Torebka świat kobiety, do którego wstęp mają nieliczni. Wkurwiona wyrzucam cała zawartość na ziemie. Boże daj mi cierpliwości do tego człowieka, bo jeśli dasz mi siłę to już po nim.
-Wera! Ludzie się patrzą.
-Niech patrzą. Szkoda, że nie zobaczą jak dokonuje egzekucji na tym palancie.
-Mówiłam ci, że z nim jest coś nie tak.
-Nie, z nim wszystko jest w porządku. On po prostu jest niewyżyty seksualnie-zaczyna się śmiać. Przez chwilę zachowuję powagę i obie wybuchamy śmiechem.. Wstaje z kolan i zabieram swoje rzeczy.
-Co robimy ?
-Lecimy następnym-przewracam oczami.
Zerkam na tablicę odlotów
Katowice-Pyrzowice--->Moskwa następny lot 16.45
~~
-Wera co ty tu robisz ?-jego udawanie zaskoczenia było śmieszne.
-Oddaj-mówie z wielką powagą.
-Nie- teraz to on jest śmiertelnie poważny. Mógłby chodziaż poudawać, że nie wie,o co chodzi. Nie odpuści tak szybko, zresztą ja też nie mam zamiaru. Z lekką zadyszką siadam na szafce na buty.
- Chcesz się czegoś napić ? Nie zajmę ci dużo czasu.
Koniec zabawy, nie ma głupich gierek. Nie możesz sobie tak tego trzymać, to nie twoja własność.
-Mam propozycję-czy on w ogóle słyszy co do niego mówię ?
-Nie wchodzę z tobą w żadne układy.
-Kiedy masz zgrupowanie ?-to idzie w bardzo złym kierunku. Kto powiedział, że będzie łatwo...-Dwa tygodnie.
-Ani jednej minuty-kręcę głową.
-Chcesz to ?- z tylnej kieszeni spodni powoli wyciąga paszport-Dwa tygodnie.
Znów to samo. Ta historia może kręcić sie w kółko i w kółko. Tęskniłam, ale zaraz zajęłam się czymś innym. To boli, on nie zdaje sobie z tego sprawy. Czuje sie jak dziwka. Nawet gorzej. Jak mogę robić z nim te wszystkie rzeczy wiedząc, że nigdy nie będziemy razem po głowie chodzi mi głos przyjaciółki "ludzie nigdy się nie zmieniają"
-Dwa tygodnie-mówię cicho, jakbym zaczeła głośno myśleć-Na moich warunkach.
Robi skwaszoną minę. Nie podoba mu się, jest świadom, że jeśli się nie zgodzi to będę chodziła naburmuszona przez cały czas. A to wiąże się z końcem dobrej zabawy.
-Okey-podaje mi rękę
~~
-Czy ty jesteś nienormalna-Agata drze się na pół osiedla.
-Musiałam-bronię się jak tylko mogę.
-Nie musiałaś, chciałaś.
---
przepraszam za błędy jeśli jakieś wystąpią